Sukcesja Apostolska

Dział niepolemiczny.
Miejsce dla budujących artykułów lub własnych przemyśleń ukazujących stanowisko teologiczne. Tylko dla protestantów.
Janek
Posty: 2717
Rejestracja: 11 sty 2015, 14:30
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: Male
Kontaktowanie:

Sukcesja Apostolska

Postautor: Janek » 04 lut 2015, 17:58

Wklejam bardzo ciekawy artykul znajomego o sucesji apostolskiej

Jednym z największych oszustw, w które uwierzyli ludzie jest twierdzenie, że Jezus wyznaczył apostoła Piotra na swego zastępcę na ziemi, a on z kolei mianował jako swego następcę biskupa Rzymu, który jako papież jest zwierzchnikiem wszystkich chrześcijan i całego Kościoła. Stąd zafałszowana historia przedstawia apostoła Piotra jako pierwszego papieża.
Aby zdemaskować to oszustwo, trzeba przede wszystkim sięgnąć do tekstów aramejskich, hebrajskich i greckich Pisma Świętego, a nie do ich tłumaczeń na języki współczesne, gdyż w wielu tłumaczeniach celowo zniekształcono wypowiedzi Jezusa przypisując mu coś czego nigdy nie powiedział, a to w celu podtrzymania dogmatu wymyślonego przez biskupów kościoła rzymskiego dającego im podstawę do władzy nad ludźmi.

Otóż, Pan nasz i Nauczyciel nigdy nie skierował do Piotra słów na które nieraz powołuje się katolicki kler t.zn. : “ Ty jesteś opoką i na tej opoce zbuduję mój Kościół ” - Ewangelia Mt.16:18 (por. np. wydanie Biblii Poznańskiej). W tekście greckim zapisano bowiem : [b]κἀγὼ δέ σοι λέγω ὅτι σὺ εἶ Πέτρος, καὶ ἐπὶ ταύτῃ τῇ πέτρᾳ οἰκοδομήσω μου τὴν ἐκκλησίαν - ( Codex Vaticanus )- co znaczy : ty jesteś Petros (Piotr t.zn. Kawałek Skały, Kamień) a na tej Petra t.zn. Opoce ( Masywie Skalnym ) zbuduję mój Zbór.
Piotr został więc nazwany Kawałkiem Skały, zaś Zbór miał być zbudowany na Opoce, na Masywie Skalnym. Słowo petros w języku greckim jest rodzaju męskiego i nie oznacza w tym wypadku fundamentu Zboru, w przeciwieństwie do słowa petra, które jest rodzaju żeńskiego i które ów fundament właśnie oznacza.

Stąd też Augustyn z Hippo-Regius ( 354-430 ) uznawany przez katolików za świętego napisał - non enim a Petro petra, sed Petrus a petra co znaczy :“ nie petra ( opoka ) od Piotra, lecz Piotr od petry ( opoki ).” po czym dodaje “ tak jak Chrystus nie jest nazwany od chrześcijan, lecz chrześcijanie od Chrystusa. ”
Rozróżnienie to występuje również w tekstach hebrajskich : Atta’ Kefa weal haCur hazzeh ebene’ et qehillati - co znaczy : tyś Kefa t.zn. Skała, lecz na tej Cur t.zn. Opoce ( Masywie Skalnym ) zbuduję swój Zbór ( hebr. Qahal ).
Aramejska Peszitta stwierdza podobnie odróżniając “ hu Kifa ” t.zn. Kefas czyli Kawalek Skały od “ hade Kifa ” t.zn. Opoka ( Masyw Skalny ).
Wynika stąd niezbicie, że Jezus nie zamierzał zbudować swój Kościół, a właściwie Zbór na Piotrze, gdyż imię to znaczy dosłownie : odłamek skalny,kawałek skały, lecz na opoce, masywie skalnym. I jest to w całkowitej zgodzie z wszystkimi innymi fragmentami Biblii, które wypowiadają się na ten temat. Nawet Piotr w swym pierwszym liście 1 P 2:8 odnosi termin “petra ” do Jezusa, a nie do siebie. Odpowiednikiem greckiego słowa “petra” jest hebrajskie słowo “cur” - por. Izajasza 8:14 ( por. Septuaginta LXX Iz. 8:14 ).
Również apostoł Paweł w liście do Efezjan 2:20 nazywa Jezusa fundamentem ( gr. themelios, hebr. jesod ). Potwierdza to Hieronim w swym Komentarzu do Ewangelii Mateusza.

Jezus też nigdy nie wyznaczył swojego zastępcy jak błędnie utrzymuje kler. Wręcz przeciwnie powiedział : “a oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż końca tego porządku rzeczy ” ( hebr. [i]ad kec ha olam ) Mt. 28.20
Noszenie więc tytułu Vicarius Filii Dei t.zn. Zastępca Syna Bożego jest znieważaniem Jezusa Chrystusa. Tym bardziej bluźnierczy jest tytuł ‘ papież ’ od łacińskiego ‘papa’ t.zn. ojciec, gdyż Jezus wyraźnie zaznaczył “ i nikogo nie nazywajcie na ziemi ojcem waszym, bo jeden jest wasz Ojciec, ten niebiański ” Mt.23:9.

Również słowa Jezusa skierowane najpierw do Piotra w Mt.16:19 w dowód uznania za jego gorliwość i wiarę, mówiące o związywaniu i rozwiązywaniu czegokolwiek na ziemi - co miało być uznane nawet w niebiosach - nie mogą świadczyć o nadaniu Piotrowi władzy nad innymi apostołami, gdyż ten sam przywilej otrzymali pozostali apostołowie - por. Mt.18:18-19
Jezus wyraźnie ostrzegał apostołów przed ubieganiem się o zaszczyty i pierwszeństwo - Mt.20:20-23 ; 23:10-12, Łuk.22:24-27, Jana 13:12-15.
Klucz zaś jako symbol władzy pozostaje cały czas w ręku Jezusa o czym zaświadcza on sam w księdze Apokalipsy 3:7. On też jest głową Kościoła -Ef.5:23 ; Kol.1:18.NIGDZIE NIE MA WERSETU, ŻE JEZUS TEN KLUCZ KOMUŚ PRZEKAZAŁ !

Z Biblii wynika natomiast, że Piotr był jedynie współstarszym Zboru i wraz z pozostałymi apostołami miał opiekować się i karmić owce Pana - 1 Piotra 5:1-4. Takie też zadanie otrzymał od Jezusa - Jana 21:15-19. Był pochwalony za swoją gorliwość, ale to nie oznacza postawienia go NAD innymi apostołami !
Apostoł Piotr nie przewodził w kościele apostolskim. Nie był też wymieniany na pierwszym miejscu - Gal.2:9 i nie do niego należało ostateczne zdanie na soborze apostolskim, który się odbył w Jerozolimie - Dz.Ap.15:13-21. Z Dziejów Apostolskich 21:18 wynika, że wielkim poważaniem cieszył się Jakub, do którego w pierwszym rzędzie udał się apostoł Paweł po przybyciu do Jerozolimy. Euzebiusz z Cezarei w swej Historii Kościoła str. 50-51 pisze, że “Jakub zwany bratem Pańskim(...) którego starsi dla jego cnotliwości obdarzyli przydomkiem ‘Sprawiedliwego’ - zasiadł jako pierwszy na stolicy biskupiej kościoła jerozolimskiego ”. Powołuje się przy tym na Klemensa, który w VI księdze swych Zarysów potwierdza wybór Jakuba.

Co ciekawsze Piotr nigdy nie był nawet w Rzymie. Z Pisma świętego wynika, że Piotr został posłany do Babilonu, gdzie mieściła się duża diaspora żydowska - Gal.2:8. Stamtąd też napisał swój pierwszy list - por. 1 P. 5:18 do swych rodaków i współbraci rozproszonych po Poncie, Galacji, Kapadocji, Azji i Bitynii. Tam głosił Dobrą Nowinę dla obrzezanych.
Gdy Paweł napisał o swym pobycie w Rzymie, nigdzie nie wspomniał o tym, jakoby tam przebywał Piotr. W liście do Rzymian wymienia 35 imion, a 26 osób pozdrawia imiennie - Rzym.16:3-5 Załącza również pozdrowienia od tych, którzy wspierali go - Rzym. 16:21-23. Gdyby Piotr przebywał w Rzymie byłoby to nie do pomyślenia, aby go nie pozdrowił.
Nie ma żadnych przekonywujących dowodów świadczących o pobycie Piotra w tym mieście, a w takim razie odpada legenda jakoby Piotr w czasie prześladowań wywołanych przez Nerona zginął śmiercią męczeńską przez ukrzyżowanie do góry nogami.
Nawet The Catholic Encyclopaedia przyznaje, iż upłynęło prawie sto lat zanim zaczęła powstawać o tym legenda. Chrześcijańska gmina w Rzymie nie została założona przez Piotra.
Ponadto lista osób kierująca chrześcijańską gminą rzymską wymienia jako pierwszego nie Piotra, lecz Linusa ( Adversus haereses III, 3,3 ).
Jeśli wierzyć Ireneuszowi z Lyonu ( 126-202 ) to gminę rzymską miał reprezentować Linus, po nim Anaklet, Klemens,Ewaryst, Aleksander, Sykstus, Telesfor, Hyginus, potem Pius, Anicetus, Soter, a po nich Eleuter, z którym był zaprzyjaźniony ów Ireneusz. Tą listę sporządził on dopiero w latach 180-185. W zasadzie kościół rzymski przyjął chronologię ustaloną dopiero na początku IV wieku przez Euzebiusza z Cezarei. Jednak podobnie jak w Katalogu Liberiusza nie są tam uściślone dane i stąd nie ma to większej wartości historycznej.

Z czasem jednak daje się wyraźnie zauważyć dążenie do władzy tych, którzy kierowali gminą rzymską. Tendencje te wyraźnie widać u Wiktora ( 189-198 ) następcy Eleutera.
W 190 roku starał się on narzucić Polikratesowi z Efezu reprezentującemu tamtejszych chrześcijan odmienny pogląd na obchodzenie Ostatniej Wieczerzy. Wszystkie zbory Azji Mniejszej obchodziły tę uroczystość rok rocznie w dniu 14 Nisana według kalendarza hebrajskiego. Gmina rzymska zaś wolała świętować w niedzielę następnego tygodnia po uroczystości Ostatniej Wieczerzy. Ten zwyczaj przyjęty samowolnie przez gminę rzymską przypadał w Wielkanoc czyli dzień wiosennego zrównania, gdy poganie obchodzili święto ku czci Asztarte co łączyło się z kultem solarnym i hołdem dla Dnia słońca ( Dies Solis ), a przypadało to w niedzielę. W odpowiedzi na list pełen pogróżek wysłany z Rzymu Polikrates odpisał : “ Ja nie przejmuję się twymi próbami zastraszenia nas. Musimy się bać Boga, a nie ludzi ” .
W odwet Wiktor rzucił na Polikratesa i na stojących po jego stronie ekskomunikę co spotkało się z oburzeniem wszystkich zborów chrześcijańskich, o czym pisze Euzebiusz w swej Historii kościoła V, 23-24. Nawet Ireneusz sprzyjający gminie rzymskiej ubolewał nad postępowaniem Wiktora i nakłaniał go do większego umiarkowania.
Owymi pogróżkami nie przejęto się zbytnio, gdyż Wiktor nie posiadał żadnej władzy nad innymi ośrodkami chrześcijańskimi. Ale to dążenie do hegemonii stało się drogowskazem dla jego następców. Był to okres, kiedy wyraźnie w gminie rzymskiej wyłaniał się ustrój monarchiczny charakteryzujący się przewagą jednego z prezbiterów, który podporządkował sobie wszystkich u siebie i pragnął też podporządkować sobie inne ośrodki chrześcijańskie.

Niezdrowa atmosfera wzmogła się za dni Kaliksta ( 217-222 ). O jego władczych dążeniach świadczył tytuł “ pontifex maximus ”, jakim obdarzył go ironicznie Tertulian. Nikt jednak nie spodziewał się jeszcze wtedy, że ów pogański tytuł noszony przez przełożonego kapłanów religii pogańskiego Rzymu posłuży z czasem za oficjalny sposób wyróżniania się biskupa rzymskiego dążącego bez jakichkolwiek skrupułów do narzucenia swej władzy całemu chrześcijaństwu. Jeszcze za czasów wymienionego Kaliksta powiększyła się znacznie liczba osób przyjmowanych do gminy, choć coraz mniejszą uwagę zwracano na ich moralność czemu zdecydowanie przeciwstawiał się ówczesny prezbiter Hipolit. Zarozumiały Kalikst pochodzący z rzymskiego rodu - ( gens ) Domitia nic sobie jednak z tego nie robił. Jego postępowanie tak oburzyło Hipolita, że nazwał go przywódcą bandytów - ( Daniel Rops : Kościół pierwszych wieków, 1958, str. 396 ).
W tym czasie funkcja ‘ episkopos ’ - dosł. stróża nadzorującego owce Pana, zaczyna się przeradzać w urząd “bis-copia” t.zn. podwójnej obfitości, co znalazło odbicie w napuszonym tytule ‘ biskup ’ ( germ. bis-cop ). Urząd ten coraz bardziej się degenerował, choć wtedy były to dopiero początki. Od czasu Kaliksta ów urząd w Rzymie zaczynają sprawować ludzie wywodzący się za starych rodów rzymskich : Poncjan ( 230-235 ) z rodu (gens ) Calpurnia, Fabjan (236-250) z rodu (gens) Favia. Ten ostatni podzielił rozrośnięty wtedy kościół rzymski na siedem okręgów. Już wtedy zaczęto używać w stosunku do biskupów określenia papa t.zn. ojciec. Papieżem nazywano np. Cypriana (210-258) biskupa Kartaginy (od 248), Heraklasa biskupa Aleksandrii (od 231). Tytuł ten stosowano też do Stefana (254-257) zarozumiałego biskupa Rzymu wywodzącego się ze starego rodu rzymskiego ( gens ) Julia.

Z czasem tytuł ten zarezerwowali sobie dla swego użytku wyłącznie biskupi Rzymu chcąc zwiększyć sobie poważanie u ludzi. Stefan zaś idąc drogą wskazaną przez Wiktora potępił uchwałę synodu w Kartaginie w 256 r., gdzie biskupi uchwalili konieczność ponownego udzielania chrztu, tym którzy przyjęli go z rąk odstępców; podobnego zdania było wielu biskupów azjatyckich. Wówczas Cyprian i Firmilian oraz inni biskupi uznali ingerencję biskupa rzymskiego za niedopuszczalną. Firmilian nazwał wystąpienie Stefana głupotą i stwierdził, że przez swój czyn sam wyłączył się z Kościoła stając się schizmatykiem i apostatą nazywając też odwołanie się Stefana do powagi Piotra i Pawła - zniewagą apostołów. (F. Heiler : Altkirchliche Autonomie und Papstlicher Zentralismus, Munchen 1941; A.Harnack : Ecclesia Petri propinqua. Zur Geschichte der Anfa-nge des Primates des romischen Bischofs, Sitzungsberichte der Preussischen Akademie der Wissenschaften, 1927, phil-hist. 139-152 ).
Z dokumentów przedstawionych przez Cypriana i innych pisarzy wynika jednoznacznie, iż wszyscy ówcześni biskupi w różnych metropoliach uważali się za równych sobie i odwoływali się do sukcesji apostolskiej swych metropolii. Stąd pełna pychy postawa biskupa Rzymu wzbudziła uzasadnione i powszechne oburzenie.

W tym czasie zaobserwować można inne niezdrowe zjawiska jak stopniowe przekształcanie się zboru chrześcijańskiego w coraz bardziej skostniałą strukturę kościelną z monarchiczną hierarchią, w której najwyższe stanowisko zajmuje biskup nazywany bluźnierczo papieżem. Zanikanie ducha Bożego powoduje wyradzanie się duchowego życia chrześcijan w obrzędy liturgiczne i ceremoniały. Zgromadzenia chrześcijan, podczas których czytano Słowo Boże, modlono się i śpiewano Psalmy zamieniają się w sztuczne nabożeństwa. Następuje również podział chrześcijan, którzy mieli traktować się jak bracia i siostry na laików ( od łac. laicus - świecki ) i na kler ( od łac. clerus - duchowieństwo ) pnący się coraz bardziej do władzy. Był to też okres, gdy kościół rzymski szukał w łacinie nowego wyrazu swej wiary. W łacińskich tekstach liturgicznych różne terminy greckie zostały tak przetworzone i nagięte, aby znalazły swe potwierdzenie w tworzonej przez kościół zachodni teologii ( por. M. Simon : La civilisation de l’antiquite et la christianisme, Paris 1972,W-wa 1981, str.286. )

Rośnie błędne przekonanie, że tylko kler może zajmować się sprawami duchowymi, przez co udział świeckich staje się coraz bardziej bierny. I tak kapłani stają się pośrednikami między Bogiem i ludźmi oraz zaczynają być uważani za powołanych do szczególnej roli zbawczej co jest w jaskrawej sprzeczności z Pismem Świętym ( por. 1 Tym. 2:5 ; Hebr. 9:11-28 ).
Zepsuciu dobrych obyczajów chrześcijańskich towarzyszy podupadanie moralności. W kościele pojawia się coraz więcej ludzi, którzy szukają wyjaśnienia różnych biblijnych zagadnień poprzez odwołanie do pogańskich filozofii, a nawet łączenia jednego z drugim. Mnoży się błędna literatura apokryficzna, pojawia się mnóstwo fałszywych nauczycieli i herezji. Znamienne jest, że często przedstawiciele tych herezji ciągnęli do stolicy imperium rzymskiego czyli do Rzymu. Stolica przyciągała wszystkich żądnych poklasku, sławy i wpływu na innych ( G.La Piana : The Roman church at the End of Second Century, HTR 18,1925, str. 201-277 ). Ma to wszystko ogromny wpływ na coraz bardziej oddalające się od Pisma Świętego nauki kościoła rzymskiego. Pojawiają się fałszywe nauki o trójcy, piekle, duszy nieśmiertelnej. Zanika wiara w zmartwychwstanie i przywrócenie Edenu na ziemi.

Rzymski papież choć nie miał jeszcze możliwości wykonywania jurysdykcji w zachodniej części Imperium Rzymskiego, dążył do coraz większego podporządkowania sobie kościołów nie tylko w Italii, ale również w Galii, Hiszpanii i Afryce Pn.
Nie tak łatwo jednak uzyskał władzę nad Galią, Hiszpanią, a jeszcze więcej trudności sprawiła mu Afryka Północna. Zadanie to ułatwiły mu dopiero zmiany polityczne jakie zaszły w kolejnych wiekach.
Ówczesnym papieżem rzymskim był wtedy Marcelin ( 296-304 ), który bojąc się represji wszczętych przez cesarza Dioklecjana zdradził wiarę chrześcijańską rzucając na dowód swej lojalności względem władz cesarskich kilka ziaren kadzidła na palący się znicz ku czci cezara i Jowisza. Przekazał też władzom Święte Księgi deklarując swą lojalność względem nich. Odstępstwo to odczuwano nawet w kościele rzymskim przez długi czas.
Nie tylko jednak Marcelin splamił się odstępstwem. Za jego niechlubnym przykładem poszło wielu. Toteż, gdy prześladowania ustały kościół rzymski podzielił się. Jedni, którym przewodził Marcellus wybrany w 307 r. opowiadali się za bezwzględnym wykluczeniem odstępców ze wspólnoty, natomiast większość przechylała się do pobłażania odstępcom.
Zacietrzewienie doprowadziło do bójek i rozlewu krwi na ulicach, aż musiał interweniować cesarz Maksencjusz. Usunął Marcellusa, a niedługo potem jego następcę Euzebiusza. Obaj musieli opuścić stolicę. Dopiero Milcjades wybrany biskupem w 311 r. opanował sytuację. ( Aleksander Krawczuk : Konstantyn Wielki , 1985 W-wa str.124 ).

Począwszy od panowania Milcjadesa ( 311-314 ) kościół rzymski zaczął zmieniać się w instytucję polityczną, która nawet prześladowała swych własnych poddanych. Ta nagła zmiana uwarunkowana była wyborem przez sześć tysięcy żołnierzy - nowego cezara, Konstantyna będącego nieślubnym dzieckiem Konstancjusza Chlorusa i Heleny wbrew woli senatu i narodu rzymskiego. Po okrzyknięciu go cezarem zwrócił się o pomoc do bóstwa, którego wyznawcą był jego ojciec, i do którego on sam żywił wówczas kult szczególny do t.zw. Słońca Niezwyciężonego zwykle utożsamianego z Apollonem. ( A.Krawczuk : Konstantyn Wielki, 1986 W-wa str.105 ).
Konstantyn uporał się ze wszystkimi rywalami torując sobie drogę do władzy wygraną bitwą przy Moście Mulwijskim 28.10.312 r., w której pokonał Maksencjusza. Rzym otwarł swe bramy dla zwycięskiego Konstantyna i oddał mu honory boskie. Poświęcono mu bazylikę, którą kazał wznieść jeszcze Maksencjusz i na rozkaz senatu wniesiono do niej posąg nowego cesarza trzymającego sześcioramienna gwiazdę. Owa Basilica Constantini była zresztą jak każda bazylika wielkim gmachem przeznaczonym do celów sądowo-administracyjnych lub handlowych. W niektórych regionach poganie używali jej do celów religijnych uważając za mieszkanie bóstwa. Tam przechowywano jego posąg lub wizerunek.
Gdy chrześcijanie stali się po pewnym czasie religią dominującą w cesarstwie, przekształcili większość bazylik i pogańskich świątyń w kościoły lub budowali nowe na wzór starych rzymskich. Miejsce tronu cesarskiego w bazylice zajął tron biskupi.

Zanim jednak do tego doszło Konstantyn usiłuje utrzymać równowagę między religiami istniejącymi w państwie nazywając siebie “apostołem ” i “biskupem spraw zewnętrznych kościoła ”. Do końca swych dni nosił tytuł “boskiego ” oraz “ najwyższego kapłana ”dawnej pogańskiej religii rzymskiej ( tj. summus pontifex maximus ).
Splamiony licznymi morderstwami, za które nawet pogańscy kapłani rzymscy nie chcieli składać ofiary, Konstantyn zwrócił się w kierunku rzymskiego kościoła licząc, że uzyska oczyszczenie z popełnionych zbrodni. W 312 r. miał wpływ na zamianowanie nowej kurii składającej się z osób, które popierały go. Kurię osadził Konstantyn w zamku laterańskim i doprowadził do wybrania na papieża Melchjadesa, który był bałwochwalcą. Ów jednak bardziej myślał o korzyściach dla siebie, a w kurii powstały rozłamy i kłótnie dochodzące nieraz do bratobójstwa. Konstantyn usunął wtedy Melchjadesa, a na jego miejsce mianował swego kuzyna Rufinusa. Kuzyn jego był przeciwnikiem chrześcijaństwa i jedynie dla zachowania pozorów przyjął chrzest, aby zostać papieżem ( 314-335 ) stanąwszy pod imieniem Sylwestra na czele kurji rzymskiej.
Sylwester pragnąc rozszerzyć swe wpływy na Afrykę Północną zrealizował to poprzez umiejętne wykorzystanie sporu między dwoma zwalczającymi się ugrupowaniami : zwolennikami złożonego z urzędu biskupiego Cecyliana, którzy szukali poparcia u papieża rzymskiego oraz zwolennikami wybranego na biskupa Donatusa, który nie pobłażał odstępcom tym bardziej, że jeden z nich miał konsekrować Cecyliana.
Było to o tyle proste, że cesarz w takich sprawach radził się papieża, który rzecz jasna poparł Cecyliana. Konstantyn miał też swoje względy oraz cele polityczne. Według niego " ład i pokój w Afryce należało przywrócić za wszelką cenę ; “ jeśli nie udało się to samym chrześcijanom, to on, cesarz. odpowiedzialny przed “ najwyższym bóstwem ” za sprawy całego Imperium, dokona tego mocą swej władzy.(...) W dniu 10 listopada roku 316, bawiąc w Mediolanie, cesarz powiadomił namiestnika Afryki, że uważa Cecyliana za całkowicie niewinnego, jego zaś przeciwników za oszczerców. A w kilka miesięcy potem, wiosną roku 317, poszły rozkazy, by siłą stłumić schizmę : kościoły donatystów należy skonfiskować, biskupów zaś wygnać ”-
( A. Krawczuk :
Konstantyn Wielki , W-wa 1987 str.112 ).Wysłane tam wojsko użyło siły. Doszło do represji i były ofiary. Tak to po raz pierwszy użyto miecza w imię Chrystusowe. Stanowiło to zachętę do podobnych poczynań w przyszłości co umiejętnie wykorzystywali kolejni papieże aż do czasów współczesnych włącznie.

Konstantyn zaś za namową biskupa Hozjusza reprezentującego na dworze cesarskim papieża Sylwestra zwołał sobór do Nikai (Nicei ) w Bitynii w 325 r. Celem tym razem miało być pozbycie się Ariusza i tych chrześcijan, którzy nie uznawali teologii homousios (t.zn. współistotności Ojca i Syna ) przyjętej przez kościół rzymski. Wprawdzie doszło wtedy do potępienia Ariusza i jego zwolenników wskutek zastraszenia soboru przez cezara, ale biskupowi rzymskiemu nie udało się poszerzyć swej władzy, bo kanon szósty soboru stwierdzał odnośnie jurysdykcji : “ niech stary zwyczaj będący w użyciu w Egipcie, w Libii i Pentapolis będzie utrzymany, to jest niech biskup Aleksandrii zachowa jurysdykcję nad nimi wszystkimi, podobnie jak to ma biskup rzymski. Trzeba również zachować stare prawa Kościoła w Antiochii i (Kościołów) innych eparchii ”.
Biskup rzymski potraktowany został więc wyłącznie jako patriarcha prowincji zachodnich, a jurysdykcja o jakiej mówiły uchwały ograniczała się w zakresie patriarchatu do stosowania jedynie prawa veta przy wyborze nowych biskupów podlegających metropolicie.
Prymat biskupa rzymskiego w IV wieku ani teoretycznie, ani praktycznie nie istniał, ale to nie oznaczało, że papiestwo zaniechało raz obranej linii postępowania w dążeniu do coraz większej władzy.
SUKCESJA APOSTOLSKA W ODNIESIENIU DO BISKUPA RZYMU TO FIKCJA ![/i]


Awatar użytkownika
Monikaa
Posty: 673
Rejestracja: 20 sty 2015, 17:45
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Monikaa » 27 lut 2015, 20:12

Janek pisze:Otóż, Pan nasz i Nauczyciel nigdy nie skierował do Piotra słów na które nieraz powołuje się katolicki kler t.zn. : “ Ty jesteś opoką i na tej opoce zbuduję mój Kościół ” - Ewangelia Mt.16:18 (por. np. wydanie Biblii Poznańskiej). W tekście greckim zapisano bowiem : [b]κἀγὼ δέ σοι λέγω ὅτι σὺ εἶ Πέτρος, καὶ ἐπὶ ταύτῃ τῇ πέτρᾳ οἰκοδομήσω μου τὴν ἐκκλησίαν - ( Codex Vaticanus )- co znaczy : ty jesteś Petros (Piotr t.zn. Kawałek Skały, Kamień) a na tej Petra t.zn. Opoce ( Masywie Skalnym ) zbuduję mój Zbór.



Hahhahahah, a na tej Petra tzn Opoce zbuduję Salę Krółewską, albo remizę strażacką :lol:



Wróć do „Czytelnia ”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość